Ojców, Dolina Prądnika, Dolina Sąspowska. Najciekawsze zakątki Ojcowskiego Parku Narodowego
Ojców i Dolina Prądnika to centrum Ojcowskiego Parku Narodowego. W Ojcowie zbiegają się wszystkie szlaki, a gwarna i często zatłoczona Dolina Prądnika to kręgosłup łączący wszystkie części parku. Dolina Sąspowska jest jej przeciwieństwem. Cicha, naturalna, idealna do łatwych, samotnych spacerów w malowniczym otoczeniu.
Ojcowski Park Narodowy (OPN) jest najmniejszym parkiem narodowym w Polsce. Jednak „najmniejszy” wcale nie oznacza „pozbawiony atrakcji”. Wręcz przeciwnie – swoimi atrakcjami mógłby obdzielić kilka znacznie większych obszarów chronionych. Być może właśnie z tego powodu należy on do grupy najchętniej odwiedzanych parków narodowych w Polsce. To prawdziwa perła Małopolski, oaza spokoju i zieleni niemal u bram Krakowa.
-
- drewniane domy w Ojcowie z przełomu XIX i XX w.
- skalne ostańce w Dolinie Prądnika
- ślady bobrów w Dolinie Sąspowskiej
- widok z Jonaszówki.
Atrakcje Ojcowskiego Parku Narodowego, nazywanego niegdyś „polską Szwajcarią”, są bardzo zróżnicowane. Znajdują się tu zamki o średniowiecznych korzeniach, tajemnicze jaskinie, niesamowite formacje skalne, muzeum, pustelnia, pozostałości grodzisk, restauracje. I mnóstwo dość łatwych szlaków spacerowych.
Ojcowski Park Narodowy składa się z dwóch części – północnej i znacznie większej południowej. To właśnie w niej leżą wieś Ojców i malownicza Dolina Sąspowska. Dolina Prądnika ciągnie się przez cały park, łącząc część północną z południową.
Informacje podstawowe
Mapa Ojcowskiego Parku Narodowego
Poniżej znajduje się mapa Ojcowskiego Parku Narodowego z zaznaczonymi atrakcjami opisanymi w tekście. Zamieszczone są na niej również szlaki biegnące przez park, a także parkingi. Więcej o parkowaniu (czasami to prawdziwe wyzwanie) w OPN przeczytasz tutaj.
Wieś Ojców
Ojców to nieduża, malownicza wieś, prawdziwe serce Ojcowskiego Parku Narodowego. Jest położona w centralnej części Doliny Prądnika. Została uznana za najpiękniejszą wieś Małopolski w 2023 r. i naszym zdaniem w pełni na ten tytuł zasługuje.
Dawne dzieje
Wieś, choć nieduża, ma dość długą historię. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z 1370 r., ostatniego roku panowania Kazimierza Wielkiego. Początkowo była to niewielka osada służebna zbudowana u podnóża zamku i często nazywana po prostu Podzamczem. Przez kolejne wieki działo się tu niewiele. Dopiero w XVIII w. zaciszną i atrakcyjną przyrodniczo Dolinę Prądnika odkryli i zaczęli odwiedzać ludzie kultury oraz artyści. Wśród nich był sam król Stanisław August Poniatowski, który przyjechał do Ojcowa w 1787 r. Chwilę później pojawił się tu jego nadworny malarz, Zygmunt Vogel, który na polecenie władcy miał uwiecznić na płótnie miejsca, które król odwiedził i tak bardzo był pod ich wrażeniem.
Modne uzdrowisko
Jeszcze więcej znanych osobistości pojawiło się w Ojcowie w kolejnym stuleciu. Bywali tu Fryderyk Chopin, Julian Ursyn Niemcewicz, Cyprian Kamil Norwid czy Wojciech Gerson. W połowie XIX w. Ojców zaczyna przekształcać się w uzdrowisko. Co prawda nie ma tu wyjątkowego mikroklimatu, a tutejsze wody nie mają wybitnych właściwości leczniczych, jednak atmosfera „polskiej Szwajcarii” – jak określano wówczas Dolinę Prądnika – zrobiła swoje. Boom turystyczny nasilił się zwłaszcza po powstaniu styczniowym, gdy rosyjski zaborca zaczął utrudniać przekraczanie granic. Polacy z zaboru rosyjskiego nie mogli więc wyjeżdżać w góry.
Dolina Prądnika stała się ich namiastką. W Ojcowie zbudowano wiele pensjonatów i zakładów leczniczych. Na łamach dziewiętnastowiecznej prasy wychwalano krajobraz, przyrodę i walory klimatyczne okolicy. Do wcześniejszych sław dołączyli Stanisław Moniuszko, Jadwiga Łuszczewska „Deotyma”, Stanisław Staszic. Wielu gości pozostawiło ślad swego pobytu w Ojcowie w postaci opisów, wspomnień, pamiętników, wierszy czy publikacji naukowych. Wspominano w nich stare legendy, mieszkających tu rycerzy i rozbójników, zakonnice z Grodziska i czarta, który przyniósł Maczugę Herkulesa.
Niezwykłe dziedzictwo
Dzisiaj w Ojcowie mieszka zaledwie 219 osób. W przeciwieństwie do wielu innych parków narodowych nie musieli oni opuszczać swoich domów z chwilą objęcia tych terenów ochroną. Dbają o skarb Ojcowa, którym są urokliwe drewniane wille z przełomu XIX i XX w. Kiedyś to właśnie w nich mieszkali kuracjusze.
Drewniane budownictwo Ojcowa to jeden z symboli tego miejsca. We wsi zachowało się kilka starych, drewnianych willi, zbudowanych w stylu popularnie nazywanym ojcowskim. Był on wzorowany na architekturze szwajcarskiej, alpejskiej, ale z lokalnymi zdobieniami. Niektóre z domów do dzisiaj pełnią funkcję pensjonatów. I nadal stanowią piękne uzupełnienie Doliny Prądnika. A nocleg w nich to przeżycie zupełnie inne niż noc spędzona w bezdusznym nowoczesnym hotelu. Warto spróbować.
Niestety, niektóre z dawnych wspaniałych willi znacząco podupadły i jeśli nie doczekają się pilnego remontu czy raczej gruntownej odbudowy, wkrótce podzielą los tych domów, które dzisiaj można podziwiać jedynie na starych fotografiach.
Ojców centrum parku narodowego
Wieś Ojców jest centrum Ojcowskiego Parku Narodowego. Nie tylko w sensie administracyjnym. W sezonie tętni życiem, czasami jest nawet tu dość tłoczno, zbyt tłoczno. W Ojcowie zbiegają się wszystkie szlaki turystyczne. Tutaj turyści odpoczywają po wędrówce, mają również możliwość skosztowania specjałów w kilku karczmach. Zwłaszcza ojcowskiego pstrąga, głównego lokalnego przysmaku.
Dolina Prądnika
Jeśli wieś Ojców można porównać do serca Ojcowskiego Parku Narodowego, to Dolina Prądnika niewątpliwie będzie jego kręgosłupem. To właśnie wzdłuż tej niezwykle malowniczej doliny rozciąga się park i ona była głównym powodem jego utworzenia.
Dolina Prądnika uznawana jest często za najpiękniejszą dolinę Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Jest pełna jaskiń, fantastycznych skał, zamków, starych grodzisk, punktów widokowych. Swój początek ma w Sułoszowej, dużej wsi, jednej z najdłuższych ulicówek (wieś ciągnąca się wzdłuż jednej głównej ulicy) w Polsce, położonej na północ od parku. W tej wsi znajduje się także źródło Prądnika.
Stojąc na dnie Doliny Prądnika w OPN, łatwo można odnieść wrażenie, że przebywa się w górach. Może to niższe partie Tatr, może Pieniny. Wokół wyrastają nagie skały i strome zalesione zbocza. Nic bardziej mylnego. Dolina Prądnika to po prostu wielka dziura w ziemi, która powstawała przez miliony lat. A raczej nie dziura, lecz swoista rynna, jar krasowy – można to dostrzec z góry, a jeśli ktoś nie potrafi latać, może łatwo to zobaczyć na makiecie doliny w Ekspozycji przyrodniczej OPN.
Tereny wokół są dość płaskie, tymczasem dolina to potężna rynna wyrzeźbiona przez Prądnik w miękkich skałach. Skały, które były twardsze, oparły się działaniu wody i pozostały na swoich miejscach. Dlatego dzisiaj w dolinie możemy podziwiać liczne ostańce. Najbardziej znane z nich to Maczuga Heraklesa, słynna Brama Krakowska, niezwykła Rękawica czy smukła Igła Deotymy.
Jak powstała Dolina Prądnika?
Wszystko zaczęło się w okresie jury, około 150 milionów lat temu, gdy na terenie Doliny Prądnika znajdowało się płytkie morze. Z biegiem czasu na jego dnie osadzały się szczątki morskich zwierząt: gąbek, amonitów, belemnitów. W ciągu milionów lat przekształciły się one w wapienne skały, których grubość na tym terenie dochodzi nawet do 200 m.
Gdy morze się cofnęło, odsłonięte skały zaczęły podlegać erozji. A kiedy miliony lat później ukształtował się obecny układ rzek, wody Prądnika i Sąspówki rozpoczęły drążenie swoich dolin. Mozolnie wcinały się w wapienną płytę, tworząc coraz głębsze kaniony o coraz bardziej stromych, urwistych zboczach. Dolina Prądnika została po prostu wymyta przez płynącą jej dnem rzekę. I proces ten trwa nadal.
Ludzie w Dolinie Prądnika
Niezwykłą siłę Prądnika od wieków doceniali także ludzie. Płynąca z dużą prędkością rzeka była wykorzystywana jako źródło energii dla licznie budowanych przy jej brzegu zakładów produkcyjnych. Każdy z nich miał koło wodne. Dzięki temu Prądnik napędzał młyny, kuźnie, tartaki, prochownie.
Wysoko nad dnem doliny, na skalistych tarasach w średniowieczu zakładano grody. Ich ślady zachowały się do dzisiaj na wzgórzu Okopy, w Grodzisku, obok Jaskini Ciemnej i w Sułoszowej. Choć miejsca te wydawały się dobre do obrony, żaden z grodów nie przetrwał zbyt długo.
Dzisiaj Dolina Prądnika to miejsce, w którym koncentruje się ruch turystyczny w OPN. Jej dnem, w południowej części parku, wiedzie wygodna wyasfaltowana droga, zamknięta dla ruchu kołowego. Popularność tego miejsca ma także swoją złą stronę – w słoneczne weekendy robi się tutaj ciasno, a dolina zaczyna gdzieniegdzie przypominać zakopiańskie Krupówki. I zdecydowanie nie jest to komplement.
Dolina Sąspowska
Gdy w Dolinie Prądnika panuje tłok i harmider, Dolina Sąspowska staje się upragnionym azylem dla tych, którzy poszukują spokoju i wyciszenia. To jeden z ciekawszych zakątków OPN. Choć obie doliny leżą obok siebie (Dolina Sąspowska jest odgałęzieniem Doliny Prądnika), to jednak całkowicie się różnią. Dolina Sąspowska jest dzika, nie ma wyasfaltowanych ścieżek, rzadziej przemierzają ją turyści. To dobre miejsce na spacer, zwłaszcza jeśli w OPN jesteś po raz kolejny i chcesz już eksplorować mniej uczęszczane i bardziej naturalne rejony parku (a nie tylko zamki i jaskinie).
Dolina Sąspowska jest drugą pod względem wielkości doliną Ojcowskiego Parku Narodowego. Znajduje się w niej ponad setka jaskiń (żadna z nich nie jest dostępna dla turystów), ale są one mniejsze i nie tak spektakularne, jak najbardziej znane jaskinie w parku – Jaskinia Łokietka czy Ciemna. I zazwyczaj nie są dobrze widoczne, gdyż otwory wejściowe do nich zasłaniają drzewa. Największa liczba jaskiń znajduje się w niedostępnym dla turystów wąwozie Jamki.
Jaskinie te i schroniska skalne były używane przez ludzi już w czasach prehistorycznych. Najstarsze znane obecnie ślady obecności człowieka w jaskiniach Doliny Sąspowskiej pochodzą z okresu ostatniego zlodowacenia (tzw. zlodowacenie Wisły), czyli mają ok. 115 tysięcy lat lub nieco mniej.
Przez dolinę przepływa szemrzący potok Sąspówka (I klasa czystości wód), mający swój początek we wsi Sąspów. To dopływ Prądnika, który zasilany jest także licznymi źródłami w dolinie i leniwie meandruje wśród łąk i lasów, tworząc urokliwe zakola i rozlewiska.
Dolina Sąspowska jest dość płaska i łatwa do pokonania. Wyróżnia się także bujną roślinnością oraz bogactwem fauny. Mieszkają tu m.in. bobry, których co prawda zazwyczaj nie da się zobaczyć, ale dobrze widać ślady ich obecności – poobgryzane pnie drzew.
Dolina niezwykle urocza staje się jesienią, gdy liście drzew przebarwiają się i mienią ciepłymi kolorami. Gdy trochę z nich już opadnie, odsłaniają się nagie wapienne skały na zboczach i wejścia do jaskiń.
Jonaszówka
Co łączy Ojców, Dolinę Prądnika i Dolinę Sąspowską? Oczywiście Jonaszówka. To niezbyt wysoki i niezbyt imponujący ostaniec, ale doskonały punkt widokowy, znajdujący się u zbiegu dolin Prądnika i Sąspówki. Wystarczy wdrapać się na szczyt skały, by podziwiać panoramę Doliny Prądnika, zabudowania Ojcowa i zamek w Ojcowie majaczący w oddali na skalnym wzniesieniu. To naprawdę fajne miejsce.























