Mennonici na Żuławach. Kim byli, skąd przybyli i co im zawdzięczamy?
Gdy w 1517 r. Marcin Luter ogłosił 95 dość rewolucyjnych tez i przybił je do drzwi kościoła zamkowego w Wittenberdze, z pewnością nie zdawał sobie do końca sprawy z wagi tego aktu i konsekwencji, które wkrótce wywoła w całej Europie.
Celem Lutra było uzdrowienie Kościoła katolickiego, przez wieki obrosłego w zasady, tradycje i praktyki sprzeczne z początkami chrześcijaństwa. Jednak mimo dobrych chęci Marcin Luter nie został wysłuchany przez duchowieństwo, wręcz przeciwnie – został uznany przez cesarza Karola V za heretyka i skazany wraz ze zwolennikami na banicję.
ZD Marcin Luter
ZD drzwi kościoła w Wittenberdze
Narodziny reformacji
Decyzja cesarza okazała się, z dzisiejszej perspektywy, delikatnie mówiąc, zbyt pochopna i chyba nie do końca starannie przemyślana. Nauki i postulaty Lutra nie były bowiem pozbawione podstaw i, jak się okazało, szybko rozpowszechniły się wśród społeczeństwa niemieckiego, a później także w innych krajach zachodniej Europy. Tak narodziła się reformacja – rozłam w Kościele katolickim, który spowodował narodziny ruchu protestanckiego. Z czasem ruch ten podzielił się na szereg odłamów (luteranizm, kalwinizm, anabaptyzm), z których każdy w nieco inny sposób kładł nacisk na wartości z początków chrześcijaństwa.
Jednym z radykalnych odłamów kościołów protestanckich byli mennonici, ruch religijny powstały w Holandii. Jego założycielem był anabaptysta Menno Simons (1496–1561). W 1539 r. spisał on zasady, którymi, jego zdaniem, ludzie powinni posługiwać się w życiu codziennym.
ZD Menno Simons
Zasady mennonitów
Anabaptyści, a więc także mennonici, byli zwolennikami chrztu wyłącznie osób dorosłych (po 14 roku życia), tak by chrzest przyjmowały tylko osoby w pełni świadome tego aktu, a nie nowo narodzone dzieci, które nie potrafią wyrazić własnej woli (w praktyce chrzest przyjmowały osoby znacznie starsze, często dopiero po zawarciu związku małżeńskiego). Podstawą wiary mennonitów była Biblia, rygorystycznie przestrzegana, uznana za nieomylne, a zarazem objawione Słowo Boże, które w całości należy po prostu przyjąć. Według mennonitów człowiek został odsunięty od Boga przez grzech, a zbawienie ludzi jest możliwe tylko dzięki łasce Boga – nie można go osiągnąć poprzez obrzędy religijne czy też dobre uczynki.
Simons uważał, że prawdziwe chrześcijańskie wspólnoty należy budować w izolacji od zepsutego świata. Chciał go naprawiać drogą pokojową – mennonici wiedli proste życie, byli pacyfistami, wyrzekali się przemocy, nie mogli posiadać ani nawet nosić broni, co w przyszłości spowodowało dla nich spore problemy. Mieli zakaz składania jakichkolwiek przysiąg, nie mogli również sprawować wysokich urzędów. W swoich szeregach zlikwidowali duchowieństwo jako odrębną klasę społeczną. Wierni żyjący w ramach wspólnoty sami wybierali „duchowego przywódcę”, który prowadził nabożeństwa, głosił kazania i udzielał chrztu.
Wszystkie te hasła i zasady znalazły uznanie i posłuch głównie wśród niższych warstw społecznych: chłopów, handlarzy oraz drobnych rzemieślników i kupców zamieszkujących miasta.
Wygnanie z Niderlandów
Mennonici jako odłam ruchów protestanckich byli prześladowani w Niderlandach, które w XVI w. znajdowały się pod panowaniem katolickich władców (należały do imperium Habsburgów, którym władał w tym czasie cesarz Karol V). W wyniku tych prześladowań musieli oni opuścić Niderlandy i poszukać dla siebie nowego miejsca w Europie.
Część osadników została wówczas sprowadzona na należące do Polski Żuławy. Rodziny mennonickie osiedlały się również wzdłuż doliny Dolnej Wisły.
Polska rajem obiecanym?
W XVI w. Polska była europejskim mocarstwem u szczytu swojej potęgi, krajem wielowyznaniowym i teoretycznie dość tolerancyjnym religijnie (w praktyce było znacznie gorzej), zwłaszcza po uchwaleniu konfederacji warszawskiej (1573), która zapewniała swobodę religijną, zrównywała w królestwie polskim osoby różnych wyznań i zakazywała prześladowań religijnych.
Wybór Żuław nie był przypadkowy. Gdańsk i Elbląg od dawna utrzymywały kontakty handlowe z miastami holenderskimi, zaś same Żuławy to „mała Holandia”, obszary podmokłe, bagniste, zalewowe, ale jednocześnie bardzo żyzne. Mennonici znaleźli tu warunki niemal identyczne jak w Niderlandach, mogli więc wykorzystać swoje ogromne doświadczenie w osuszaniu terenów depresyjnych i dzięki budowie zaawansowanych systemów melioracji przekształcaniu ich w tereny rolnicze.
ZD jakiś krajobraz Żuław? Mam coś?
Mennonici na Żuławach
Nowi osadnicy szybko zadomowili się na Żuławach. Odnosili duże sukcesy w swojej działalności, gdyż nie tylko mieli doświadczenie, ale byli również niezwykle pracowici i dobrze zorganizowani. Praca stanowiła istotną wartość ich kultury i religii. Wkrótce sukces pierwszych mennonitów sprawił, że do Polski sprowadzano coraz większą liczbę holenderskich osadników, którym powierzano coraz większe tereny do zagospodarowania na długoterminowe umowy dzierżawy liczące 30, 40 lat. Mennonici musieli płacić czynsz, ale byli wolni, nie byli przywiązani ani do ziemi, ani do jej właściciela. Początkowo nie tworzyli też zwartych wsi, zakładali najczęściej pojedyncze gospodarstwa rozrzucone na sporym terenie.
Społeczność mennonicka w Polsce nigdy nie była zbyt liczna, jej przedstawiciele nie stanowili też znaczącej liczby w całej populacji zamieszkującej Żuławy (nie przekroczyli 20% udziału w całej populacji). Jednak ich wkład w gospodarkę był nieproporcjonalnie większy, a ich praca i systemy melioracji kluczowe dla terenów, na których zamieszkali.
I rozbiór Polski
Po ponad 200 latach obecności mennonitów na Żuławach ich sytuacja całkowicie zmieniła się w 1772 r., gdy w wyniku I rozbioru Polski tereny te znalazły się pod panowaniem pruskim. Nastąpiło wówczas zderzenie religijnych zasad mennonitów (zakaz noszenia broni, zakaz służby wojskowej) z pruskim militaryzmem. Mennonici musieli nie tylko płacić podatki, ale również służyć w wojsku. Stanęli więc przed wyborem – czy opuścić swoje domy i wyjechać do innego kraju, czy też złamać swoje odwieczne zasady.
W tej sytuacji wiele rodzin postanowiło wyjechać, głównie do Ameryki Północnej i Rosji, niektórzy przenieśli się również w okolice Lwowa. Ci, którzy pozostali, dość szybko ulegli germanizacji, czemu sprzyjało podobieństwo języków niderlandzkiego i niemieckiego, które od dawna mieszały się na tych terenach. Natomiast gminy mennonickie zamiast odgórnie narzucanego zakazu (wcześniej bardzo ingerowały w życie osobiste i religijne swoich członków, a grzeszników można było nawet wykluczyć ze wspólnoty) pozostawiły kwestię wstępowania do armii sumieniu poszczególnych osób. Wielu mennonitów podjęło więc służbę w wojsku pruskim, zazwyczaj po to, by uniknąć płacenia bardzo wysokich dodatkowych podatków.
Znowu wypędzeni
Mennonici, którzy pozostali na Żuławach po ich zajęciu przez Prusy, musieli opuścić swoje domy w 1945 r. Wielu z nich uciekło, jeszcze zanim armia czerwona wkroczyła na te tereny, ci, którzy pozostali po włączeniu Żuław do Polski, zostali uznani za Niemców i wysiedleni do Niemiec.
Obecnie na świecie mieszka ok. 2,1 mln mennonitów. Najwięcej z nich żyje w Stanach Zjednoczonych, w Europie najliczniejsza wspólnota znajduje się w Niemczech. Współcześni mennonici nadal prowadzą proste życie, w którym wiara, modlitwa i praca odgrywają zasadniczą rolę. Choć ich wspólnoty nie są już tak hermetyczne jak dawniej.
W Polsce mennonici nazywani są często także Olędrami, gdyż przybyli z Holandii. W rzeczywistości określenia mennonici i Olędrzy nie są tożsame. Olędrzy to określenie szersze. Pierwotnie odnosiło się do mennonitów, z czasem objęło swoim znaczeniem także innych osadników, różnej narodowości i religii, którzy nie byli zobowiązani do pańszczyzny i nie byli przywiązani do ziemi. Byli wolni, ale za możliwość uprawy ziemi musieli płacić czynsz jej właścicielowi. Zazwyczaj byli to kolonizatorzy – zakładali gospodarstwa na tzw. surowym korzeniu, na nieużytkach, które przekształcali w tereny rolnicze. Nie wszyscy więc Olędrzy byli Holendrami i nie wszyscy byli mennonitami.
Jak mennonici żyli na Żuławach?
Choć mennonici byli ważną i dość charakterystyczną populacją, nie znamy zbyt wielu szczegółów z ich życia codziennego. Wynika to wprost z zasad, w zgodzie z którymi żyli. Była to społeczność przede wszystkim prosta, chłopska. Choć często byli oni zamożni, nie przywiązywali dużej wagi do trwałych dóbr kultury materialnej, nie tworzyli obfitej dokumentacji historycznej ani dzieł artystycznych czy literackich. Nie mogli obejmować eksponowanych stanowisk, nie było więc mennonitów w otoczeniu polskiego króla czy też polskich magnatów. Na co dzień żyli w pewnym odosobnieniu od innych mieszkańców Żuław.
W ramach lokalnych społeczności mennonitów bardzo dużą rolę odgrywała wzajemna solidarność, odpowiedzialność za wspólnotę. Miało to nie tylko podłoże religijne, ale również praktyczne – tak łatwiej było przetrwać w trudnych warunkach, np. w sytuacji powodzi, pożaru, czy nieudanych plonów. Co ciekawe, mennonici podatki i czynsze dzierżawne płacili razem, jako wspólnota. Jeżeli którejś rodziny nie było stać na ich zapłacenie, jej zobowiązania pokrywali inni. Było to wygodne również dla właścicieli ziemi, którzy mieli większość pewność, że otrzymają stosowną zapłatę.
Gospodarstwa mennonitów były duże, zadbane i nowoczesne. Budynki gospodarcze wznoszono na wzór holenderski na sztucznych pagórkach zwanych terpami, które miały chronić zabudowę przed podtopieniami. Domy były duże, wznoszono je w jednej linii ze stodołą, stajnią i oborą, z którymi były połączone ścianami.
Pochodzący z Niderlandów osadnicy zajmowali się przed wszystkim uprawą zbóż (jęczmień, owies, pszenica), ziemniaków, hodowali bydło mleczne, trzodę chlewną oraz konie. Z mleka produkowali tradycyjne holenderskie sery, masło i twarogi. Sadzili również wiklinę, z której wyplatali kosze i inne drobne przedmioty. W miejscach, które do tego się nadawały, zakładali sady, w których rosły zazwyczaj jabłonie, grusze i śliwy. Większość produktów, które mennonici wytwarzali na własny użytek, sprzedawali również na lokalnych targach, podróżując niekiedy także do Gdańska i Elbląga.
Mimo swojej pracowitości mennonici rzadko byli mile widzianymi mieszkańcami miast. Na wsiach tolerowani, w miastach byli zwalczani przez katolicki kler (dla większości hierarchów kościelnych mennonici byli heretykami, a reformację należało zwalczać), ale także przez protestanckie władze miast, szczególnie Gdańska i w nieco mniejszym stopniu Elbląga (dla luteranów mennonici byli zbyt radykalnym odłamem reformacji).
Jednak nawet na wsiach mennonici początkowo nie mogli budować swoich kościołów. Nabożeństwa odbywały się więc w domach lub przystosowanych do tego stodołach. Były to tzw. kościoły ukryte. Jeden z takich kościołów powstał w 1590 r. w Elblągu. Wówczas mennonita Jost von Kampen kupił kamienicę przy ul. Garbary 12 i przekształcił ją w dom modlitwy, jeden z pierwszych na ziemiach polskich (budynek, jako jeden z nielicznych na Starym Mieście w Elblągu, przetrwał II wojnę światową). Spotkania odbywały się w nim potajemnie i dopiero w XVIII w. elbląscy mennonici uzyskali zgodę, by praktyki religijne celebrować w sposób jawny.
Swoje domy modlitwy mennonici początkowo budowali z drewna. Były bardzo surowe w wystroju, jakby przecząc tradycjom katolickim. Wnętrze było podzielone na części – oddzielnie zasiadała starszyzna, oddzielnie kobiety i mężczyźni. Dopiero w XIX w. we wnętrzach pojawiły się niewielkie, choć nadal surowe dekoracje. Pod koniec tego stulecia mennonici zaczęli wznosić domy modlitwy z cegły, w stylu neogotyckim.
Mennonici nie tworzyli w Polsce grupy jednorodnej. Od samego początku byli podzieleni na dwa odłamy – flamandów i fryzów, w zależności od tego, z której części Niderlandów przybyli. Różnili się ubiorem, szczegółami w odprawianiu nabożeństw, stosunkiem do świata. Z czasem, po dziesiątkach lat mieszkania w Polsce, różnice te coraz bardziej się zacierały.
Co pozostało po mennonitach?
Śladem obecności mennonitów na Żuławach są dzisiaj przede wszystkim charakterystyczne domy podcieniowe, cmentarze oraz bardzo nieliczne neogotyckie kościoły i domy modlitwy. Stan ich zachowania jest różny, gdyż przez dziesiątki lat zrobiono wiele, by mennonitów wymazać z historii Polski. Nie było ani przyzwolenia, ani potrzeby szanowania miejscowej tradycji. Mimo tego pamiątki po mennonitach zachowały się na terenie całych Żuław.
W 1945 r., po zakończeniu II wojny światowej, zadbane dotychczas domy mennonitów przejęli nowi osadnicy, często sprowadzani na Żuławy wbrew własnej woli, dla których warunki tu panujące były obce kulturowo i gospodarczo. W domach podcieniowych, ze względu na ich wielkość, kwaterowano nawet do 10 rodzin, a w takiej sytuacji żadna z nich nie poczuwała się do dbania o budynek jako całość.
Z drewnianych domów modlitwy żaden nie przetrwał wojny, ceglane budynki przekształcano w świątynie katolickie lub różnego rodzaju magazyny (w nowej, komunistycznej Polsce wszelkie religie były źle widziane, kościoły były więc niepotrzebne). Mennonickie cmentarze powoli niszczały, gdyż nikt o nie nie dbał, a wykonane z piaskowca nagrobki często stawały się dla miejscowych dobrym, darmowym materiałem budowlanym.
ZD Najbardziej reprezentacyjnym był kościół w Rozgarcie gdzie obok kościoła wybudowana została także wysoka neogotycka dzwonnica.
Mennonici pozostawili po sobie również zaawansowany system melioracji (kanały, przepusty, budowle hydrotechniczne), którego obsługi nowi mieszkańcy musieli uczyć się od podstaw.
Domy podcieniowe
Domy podcieniowe to element charakterystyczny dla Żuław, wręcz wizytówka tego regionu, która odróżnia go od reszty Polski. Domy te nazywane były niekiedy „chłopskimi pałacami” z uwagi na swoją wielkość (największe miały powierzchnię przekraczającą 1000 m2) i dostojną architekturę niepozbawioną ozdób. Budynki te zupełnie nie przypominają chłopskich chałup z innych regionów Polski.
Niestety II wojnę światową przetrwało tylko około 180 domów podcieniowych. Po wojnie kolejne popadały w ruinę. Do dzisiaj zachowało się ich zaledwie około 40 i liczba ta niestety nieustannie się zmniejsza.
Domy podcieniowe, które przetrwały do czasów obecnych, w większości zostały wzniesione w XVIII i XIX w. Bardzo łatwo można je wypatrzyć w terenie ze względu na charakterystyczne piętro wysunięte przed dom (wystawka) i wsparte na drewnianych słupach. Najczęściej wystawka znajduje się na dłuższej ścianie budynku, choć w starszych konstrukcjach wznoszono ją na ścianie krótszej i stanowiła pewnego rodzaju przedłużenie domu. Zgodnie z tradycją liczba ozdobnych słupów podpierających wystawkę świadczyła o zamożności gospodarza – im było ich więcej, tym więcej ziemi miał gospodarz (podobno jeden słup oznaczał jedną włókę ziemi, czyli ok. 16 ha). Z tego powodu ozdobne słupy i duże domy były również swoistym manifestem zamożności.
Domy podcieniowe nie były jednak typem budownictwa przyniesionym przez mennonitów z Holandii. Podcienia wznoszono na Żuławach jeszcze przed ich przybyciem, choć to właśnie mennonici rozwinęli tę ideę i dzisiaj tego rodzaju budynki są jednoznacznie kojarzone z właśnie z nimi.
Wnętrza domów były zazwyczaj bogate. Składały się z kilku izb o różnych funkcjach (sień, wielka izba, pomieszczenia gospodarcze, a także czarna kuchnia, w której gotowano posiłki na otwartym ogniu, i biała kuchnia, gdzie posiłki przygotowywano i spożywano, oraz sypialnie). Nie brakowało w nich ozdobnych elementów wyposażenia, takich jak skrzynie, szafy, krzesła a nawet dywany. Dekorowane były drzwi i balustrady schodów prowadzących na piętro.
Podcienia spełniały kilka funkcji. Początkowo na górnej kondygnacji znajdowały się magazyny zboża i innej żywności. Lokowano je wysoko, nie w piwnicach, z powodu nieustannego zagrożenia powodziowego. Zboże w workach wciągano na górę przy pomocy niewielkich żurawi prosto przez otwór w podłodze, pod który podjeżdżał wóz konny. W razie wysokiego poziomu wody na górną kondygnację przenoszono również inne domowe sprzęty, a nawet dzięki specjalnym pochylniom można tam było ewakuować zwierzęta.
Z czasem pomieszczenia na piętrze zamieniano w izby mieszkalne.
ZD przykłady domów mennonickich i krótkie opisy (pod zdjęciami raczej lub extra tekst)
ZD Najstarszym zachowanym przykładem jest dom w Gdańsku-Lipcach, tzw. Lwi Dwór, dendrochronologicznie datowany na 1572 r. Późniejsze przykłady znane są m.in. z Klecia z połowy XVIII w., Rozgartu z 1754 r.
Cmentarze mennonickie
Obok domów podcieniowych ważną pamiątką po żuławskich mennonitach są cmentarze. Do dzisiaj zachowało się kilkadziesiąt takich nekropolii.
Początkowo zmarłych mennonitów chowano na katolickich lub ewangelickich cmentarzach, położonych zazwyczaj przy kościele parafialnym. Mennonici musieli wnosić za to specjalną opłatę. Prawo do założenia własnych nekropolii uzyskali dopiero w XVIII w.
Cmentarze wytyczano zazwyczaj w znacznym oddaleniu od wsi, na wyżej położonym obszarze, który obsadzano wokół drzewami, często również dookoła kopano rów odwadniający. Do dzisiaj przy większości cmentarzy mennonitów przetrwały wielkie, stare drzewa, stanowiące urozmaicenie monotonnego, rolniczego krajobrazu Żuław.
Nekropolie są w różnym stopniu zachowania, na większości nadal można zobaczyć kilka lub kilkanaście ozdobnych nagrobków (steli, obelisków, kolumn) wykonanych zazwyczaj z piaskowca (żeliwne krzyże i tablice najczęściej już ukradziono). Po jednej stronie umieszczano na nich dane osobowe zmarłego, po drugiej krótką informację o jego życiu, o funkcji, którą pełnił we wspólnocie. Czasami umieszczano także informację o jego żonach (ile ich miał, jak długo trwały związki). Opisowi często towarzyszyła rozbudowana symbolika. Na nagrobkach można odnaleźć mi.in. anioły, które unoszą duszę zmarłego do nieba, wiecznie zielony bluszcz, który jest symbolem nieśmiertelności, gwiazdy symbolizujące niebo i zbawienie czy też makówki jako symbol snu wiecznego.
ZD przykłady cmentarzy mennonickich i krótkie opisy (pod zdjęciami lub extra tekst)
Wyprawa po miejscach pamięci
Miejsca upamiętniające mennonitów rozrzucone są po całych Żuławach. Można wybrać kilka domów podcieniowych i kilka cmentarzy do odwiedzenia i zorganizować wycieczkę samochodową lub rowerową.
Można wyruszyć również na wytyczony rowerowy Szlak Mennonitów łączący Gdańsk z Elblągiem. Liczy on 173 km, a do jego pokonania potrzeba 2–3 dni. Ma ciekawą, dość okrężną trasę, dzięki czemu łączy wiele miejsc związanych z mennonitami.