Byczyna jest jednym z tych miasteczek, o których niewiele osób słyszało, a które były świadkami wydarzeń decydujących o losach Polski. To właśnie tutaj w 1588 r. wojska polskie pod dowództwem Jana Zamoyskiego starły się z oddziałami habsburskiego księcia Maksymiliana.
Potyczka ta decydowała o tym, kto ostatecznie będzie zasiadał na polskim tronie – arcyksiążę z dynastii Habsburgów czy też syn szwedzkiego króla. Obaj byli spokrewnieni z dynastią Jagiellonów i obaj już wcześniej zostali ogłoszeni królami Polski. Wynik bitwy przesądził o tym, że na polskim tronie pozostał Zygmunt III Waza.
Jak potoczyłyby się losy Polski, gdyby jej królem został arcyksiążę z potężnej, cesarskiej dynastii Habsburgów? Czy nie byłoby potopu szwedzkiego, odsieczy wiedeńskiej i rozbiorów Polski? Czy w Polsce wybuchłyby wojny religijne? Wiele wskazuje na to, że historia kraju wyglądałaby zupełnie inaczej.
Byczyna leży w północnej części województwa opolskiego, nieopodal Kluczborka, dlatego często nazywana jest Byczyną Kluczborską, by odróżnić ją od kilku innych wsi w Polsce noszących tę samą nazwę. Jest niewielka, obecnie mieszka nieco ponad 3600 osób.
W centrum Byczyny znajduje się najstarsza część – średniowieczne miasteczko z zachowanym, dawnym układem urbanistycznym, otoczone niemal kompletnymi murami miejskimi. Nadają one miejscu niezwykłą atmosferę, oddzielając to, co nowe, od zachowanych śladów przeszłości.
Mapa Byczyny
Poniżej znajduje się mapa Byczyny z zaznaczonym atrakcjami opisanymi w tekście. Zaznaczony jest na niej również parking. Więcej o parkowaniu w Byczynie przeczytasz tutaj.
Skąd się wzięła nazwa Byczyna?
Byczyna kojarzy się z bykami i jest to dobre skojarzenie. Jak głosi legenda, na niewielkim wzgórzu położonym na wschód od obecnego miasteczka od niepamiętnych czasów krzyżowały się szlaki handlowe. Pewnego razu na wzniesieniu zatrzymali się kupcy na odpoczynek. Miejsce było dla nich bezpieczne, gdyż mogli z niego obserwować, czy nie zbliżają się rabusie. W czasie postoju byk z należącego do wędrowców stada wygrzebał z ziemi naczynie ze złotymi monetami. Kupcy uznali to za szczęśliwy traf i postanowili osiedlić się w okolicy, a założoną przez siebie osadę nazwali Byczyną, na cześć swojego byka.
Na nieco mniej intrygujące pochodzenie nazwy Byczyna wskazują historycy. Według nich pochodzi ona wprost od staropolskiego słowa „byczyna”, które w przeszłości oznaczało miejsce wypasu i hodowli byków. Być może odbywały się tu również duże targi bydła.
W ciągu wieków pojawiało się kilka różnych zapisów nazwy miasteczka, m.in. Byscina (1228), Bychlina (1268). Gdy dostało się ono we władanie królów czeskich, jego nazwa została zniemczona i przybrała formę Pitschen. Odnotowano ją po raz pierwszy w 1400 r. i nazwa ta przetrwała aż do 1945 r., kiedy to Byczyna, po zakończeniu II wojny światowej, powróciła w granice Polski i otrzymała swoją aktualną nazwę.
Zarys dziejów Byczyny
Byczyna jest jednym z najstarszych miasteczek na Śląsku. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie została założona. Kroniki wspominają, że przed 1054 r. Byczyna była czasowo siedzibą biskupa, co oznacza, że już wówczas musiała być dość znaczącą osadą, choć jeszcze nie miastem. Nie wiadomo też, kiedy Byczyna uzyskała prawa miejskie, ale stało się to przed 1268 r.
Gdy w XII w. Polska uległa rozbiciu dzielnicowemu, narodziło się Księstwo Śląskie. W kolejnym stuleciu także i ono rozpadło się na szereg mniejszych księstw rządzonych przez wielu władców ze śląskiej linii Piastów.
W XIV w. na mocy układu w Trenczynie Kazimierz Wielki zrzekł się pretensji do Śląska, większość śląskich księstw stała się wówczas lennem króla czeskiego. Od tego czasu Byczyna niezwykle często przechodziła z rąk do rąk, władali nią różni piastowscy książęta, którzy przez kolejne stulecia byli lennikami czeskiego króla. Byli to zazwyczaj słabi władcy, posiadający niewielkie ziemie, często byli zadłużeni, więc miasteczko nieraz w swojej historii pełniło funkcję zastawu.
Mimo tej skomplikowanej sytuacji Byczyna jako najstarszy gród w okolicy rozwijała się dość prężnie, zwłaszcza w zakresie handlu i rzemiosła. Rozwoju tego nie powstrzymały nawet liczne pożary, zaraza, najazd husytów, zajęcie przez wojska szwedzkie i saskie.
W 1588 r. po bitwie pod Byczyną w murach miasta schronił się habsburski arcyksiążę Maksymilian. Gdy się poddał, miasto zostało zajęte i splądrowane przez wojsko Jana Zamoyskiego.
Gdy w 1675 r. umarł Jerzy Wilhelm, ostatni książę legnicko-brzeski z linii Piastów, Byczyna stała się częścią Austrii, a w 1742 r. znalazła się w granicach Prus.
W 1757 r. całą drewnianą zabudowę Byczyny strawił ogromny pożar. Po tym wydarzeniu domy w mieście odbudowano jako murowane. W XIX w. do Byczyny doprowadzono kolej i energię elektryczną. Jednak rządy Prus wiązały się nie tylko z unowocześnieniem i rozwojem, ale także z germanizacją ludności. W XIX i XX w. zdecydowana większość mieszkańców miasta deklarowała w spisach powszechnych język niemiecki jako ojczysty, a w 1921 r. podczas plebiscytu zorganizowanego po I wojnie światowej w sprawie przynależności Śląska ziemia kluczborska, w tym Byczyna, w dużym stopniu głosowała za pozostaniem w granicach Niemiec. Ostatecznie Byczyna powróciła do Polski w styczniu 1945 r.
Znani ludzie z Byczyny
Niewielka i położona z dala od gwarnych ośrodków miejskich Byczyna może pochwalić się kilkoma znanymi osobami, które są z nią związane.
Najbardziej znaną z nich jest Piotr z Byczyny, kanonik kolegiaty w Brzegu, autor XIV-wiecznej Kroniki książąt polskich, która przedstawia m.in. dzieje rodu Piastów.
Z Byczyną związana była także Maria Cunitz (1610–1664), wybitna śląska astronomka, która interesowała się także matematyką, medycyną i historią. Jest autorką pracy Urania propitia, która traktowała o odkrytych przez Keplera prawach ruchu planet i przyniosła jej europejską sławę. Niestety w 1656 r., w czasie pożaru Byczyny, spaliła się większość jej rękopisów i notatek, które mogły być podstawą do kolejnych odkryć.
W Byczynie urodził się także Martin Wilhelm Kutta (1867–1944), wybitny matematyk, znawca aerodynamiki, współautor algorytmu Rungego–Kutty.
Co warto zobaczyć w Byczynie?
Byczyna jest niedużym miasteczkiem. Przejście z jednego krańca jej murów na drugi zajmie kilka minut. Ale można też znacznie dłużej po prostu spacerować jej uliczkami. Niestety, nie można błądzić w ich zakamarkach, gdyż zabłądzić się tutaj nie da.
W Byczynie nie ma wielu pojedynczych zabytków do zwiedzenia. Zabytkowy jest cały obszar miasta otoczony murami, na terenie którego zachowały się pojedyncze domy i kamienice w większości wzniesione po wielkim pożarze z 1757 r. lub później.
Najbardziej charakterystycznym punktem miasta są średniowieczne mury obronne, niegdyś otoczone fosą, z której pozostał jedynie niewielki fragment. Poza tym warto odwiedzić ratusz na rynku, dwa kościoły oraz znajdujące się poza murami miasta neogotycki spichlerz i kaplicę cmentarną.
Wewnątrz murów miejskich Byczyny panuje zazwyczaj senna atmosfera. Brukowane uliczki są opustoszałe, można odnieść wrażenie, że czas zatrzymał się tu w miejscu, choć nie do końca wiadomo, w którym stuleciu. Miasto ma bowiem ogromny potencjał, ale jest niezwykle nierównomierne. Obok starych domów, z których wiele wymaga remontu, stoją mało urodziwe klocki rodem z PRL-u, które kradną miasteczku wiele uroku. Niestety jest to częsta przypadłość miast, których zabudowa została zniszczona w czasie II wojny światowej przez armię niemiecką lub radziecką. Z powodów ideologicznych po wojnie nie odbudowywano dawnych domów i kamienic, poza tym chodziło o jak najszybsze wznoszenie mieszkań, z czasem przestały się więc liczyć jakość i architektura.
W Byczynie jest także mnóstwo pustych parceli, miejsc, gdzie przed wojną stały domy, ale nigdy ich już nie odbudowano.
Mimo to Byczyna to jedna z największych atrakcji województwa opolskiego i z roku na rok staje się coraz bardziej popularna wśród turystów. Choć wciąż pozostaje nieznana dla większości z nich.
Niestety dużym minusem jest to, że zabytkowe kościoły są zazwyczaj pozamykane dla zwiedzających i otwierane tylko przed nabożeństwami.
Średniowieczne mury obronne
Byczyna jako jedno z nielicznych miasteczek w Polsce może się pochwalić zachowanymi niemal w całości średniowiecznymi murami obronnymi. Umocnienia te powstały w XIV–XV w., mają ponad 900 m długości, a ich wysokość dochodzi do 6 m. Fortyfikacje są jednocześnie granicą historycznego centrum miasteczka.
Okalające Byczynę zabytkowe mury obronne sprawiają, że miasteczko aspiruje do tytułu „polskiego Carcassonne”, choć trzeba przyznać, że inne ośrodki w Polsce bardziej zasługują na to miano. Najczęściej określany jest tak Szydłów położony w województwie świętokrzyskim. Zabytkowe mury miejskie nie opasują tam całej osady, ale są bardziej wyeksponowane, podobnie jak we francuskim Carcassonne.
Pierwsze kamienne umocnienia w Byczynie wzniesiono w połowie XIII w. Kamienna podbudowa z tego okresu do dzisiaj jest doskonale widoczna w wielu miejscach murów. W kolejnym stuleciu na tym fundamencie wzniesiono umocnienia z cegieł.
Początkowo do miasta prowadziły dwie bramy – zachodnia zwana niemiecką i wschodnia zwana polską. Wzniesiono je na szlaku handlowym, który biegł przez środek miasta. Obok obu bram wznosiły się wysokie wieże będące częścią ich umocnień. Wieże te zachowały się do dzisiaj – podobnie jak Wieża Piaskowa, którą wzniesiono w XVI w., by wzmocnić możliwości obronne w południowej stronie murów.
W drugiej połowie XIX w. rozebrano koronę murów, pozostawiając same ściany.
W północnej części do murów przylega stary park miejski z dwoma stawami, po stronie wschodniej można zobaczyć skromne pozostałości dawnej fosy, która niegdyś otaczała całe miasto.
Wieża bramna zachodnia
Wieża zachodnia została wzniesiona na planie kwadratu. Nazywana jest niemiecką, gdyż wyjeżdżało się przez nią z miasta w stronę Niemiec. Jej najstarsza, kamienna część została wybudowana w XIII w. Górna część wymurowana z cegieł powstała na przełomie XIV i XV w. Ostrołukowe przejście przez bramę zostało przebite dopiero pod koniec XIX w.
Wieża bramna wschodnia
Wieża wschodnia, podobnie jak zachodnia, także została wzniesiona na planie kwadratu w XV w. Nazywana jest także wieżą polską ze względu na to, że z miasta wyjeżdżało się przez nią w kierunku Polski. Obecny spiczasty dach wieży pochodzi z lat 30. XX w. Zamontowano go, gdy uderzenie pioruna zniszczyło oryginalne zwieńczenie budowli. Zgodnie z przekazami to właśnie przy tej bramie skapitulował habsburski arcyksiążę Maksymilian po przegranej z wojskami hetmana Jana Zamoyskiego bitwie pod Byczyną.
Baszta południowa
Baszta południowa, nazywana także Piaskową, powstała najpóźniej – wzniesiono ją w XVI w., by wzmocnić potencjał obronny miasta po południowej stronie murów. Ze względu na swoje przeznaczenie miała liczne okienka strzelnicze. Basztę wybudowano jednak po wewnętrznej stronie murów, co znacznie ograniczało możliwości prowadzenia z niej ostrzału wrogich wojsk.
Neogotycki spichlerz
W pobliżu baszty południowej wznosi się neogotycki spichlerz. Został zbudowany w drugiej połowie XIX w. tuż za murami miejskimi, na miejscu zasypanej wówczas fosy. Budynek miał pełnić funkcję spichlerza zbożowego lub browaru, nie zachowało się jednak do dzisiaj jego pierwotne wyposażenie.
Ratusz miejski
Jedna z wież zdobiących panoramę Byczyny należy do miejskiego ratusza. Wznosi się on pośrodku rynku, w centralnym punkcie miasta.
Ratusz został wybudowany na przełomie XV i XVI w. W ciągu wieków był wielokrotnie niszczony przez pożary i przebudowywany. W XVIII w. zyskał swój obecny barokowo-klasycystyczny wygląd. Ponownie został zniszczony w czasie II wojny światowej. Odbudowano go dopiero w 1968 r. i do dzisiaj pełni funkcję siedziby władz miasta.
Po północnej stronie ratusza znajduje się wejście do piwnic. Do podziemi prowadzi kamienny renesansowy portal z XVI w. Obecnie w piwnicach znajduje się restauracja Hetmańska. Ozdobą wschodniego wejścia do ratusza jest kartusz z pierwszej połowy XVIII w.
Wewnątrz, na strychu budynku ratusza urządzono izbę tradycji. To niewielkie, interesujące pomieszczenie, w którym zgromadzono eksponaty związane z historią miasta. Można również wspiąć się na ratuszową wieżę, która jest doskonałym punktem widokowym. (Wejście do izby tradycji i na wieżę jest bezpłatne, oba miejsca są otwarte w godzinach pracy ratusza: pn.–wt. i czw. 7.30–15.30, śr. 7.30–17.30, pt. 7.30–13.30. Jeżeli prowadzące do nich drzwi są zamknięte, można poprosić o ich otwarcie w bibliotece mieszczącej się w ratuszu).
Kościół św. Mikołaja w Byczynie
Sąsiadujący z rynkiem trójnawowy kościół został wzniesiony w stylu gotyckim pod koniec XIV w. na miejscu wcześniejszego, drewnianego z XIII w. Od początku swojego istnienia świątynia służyła katolikom, aż do połowy XVI w., gdy nurt reformacji dotarł do Byczyny i większość mieszkańców przeszła na luteranizm. Od tego czasu kościół był siedzibą parafii ewangelicko-augsburskiej. Świątynia, z niewielką przerwą na przełomie XVII i XVIII w., do dzisiaj należy do protestantów, obecnie jest kościołem filialnym parafii w Wołczynie.
Budynek został gruntownie odnowiony w latach 1886–1888. Nadano mu wówczas jednolity, neogotycki charakter. Dość surowe wnętrze kościoła mieści kilka ciekawych zabytków: neogotycki ołtarz i stele w prezbiterium, drewniany krucyfiks z 1530 r. (być może dzieło ucznia Wita Stwosza), kamienną chrzcielnicę, renesansowy obraz przedstawiający scenę chrztu w Jordanie oraz dwa obrazy Tobiasza Fendta z końca XVII w.: Zmartwychwstanie i Ukrzyżowanie. Kościelne krypty skrywają szczątki księcia Maksymiliana Emanuela Wirtemberskiego (zm. 1709), rodziny Frankenbergów oraz miejscowych pastorów.
Od chwili powstania kościoła do połowy XVIII w. teren wokół świątyni pełnił funkcję cmentarza. Ze względu na narastające zagrożenie epidemiologiczne cmentarz ten zniwelowano w 1750 r., a nową nekropolię założono poza murami miasta. W obecnym stuleciu na terenie wokół kościoła przeprowadzono prace archeologiczne, podczas których odnaleziono liczne pochówki w wielu warstwach, co dowodzi, że zmarłych grzebano tam przez co najmniej 500 lat. Co szczególnie intrygujące, wśród tych grobów odkryto ponad 30 nietypowych pochówków – z dużymi kamieniami ułożonymi na klatce piersiowej zmarłego czy też jego szyi. W ten sposób w średniowieczu zabezpieczano się przed powstaniem z martwych osób, które podejrzewano np. o wampiryzm. Jednak ponad 30 tego typu pochówków to znacznie więcej niż zazwyczaj znajduje się na starych cmentarzach.
Czy Byczyna była w średniowieczu miastem wampirów i wilkołaków? Czy może tylko miejscowy grabarz był nieco zbyt przesądny i wolał na wszelki wypadek dodatkowo się zabezpieczyć?
Kościół Świętej Trójcy w Byczynie
Barokowy kościół Świętej Trójcy i Najświętszej Maryi Panny Różańcowej został wybudowany jako kościół katolicki w 1767 r. Budowę jego wieży ukończono piętnaście lat później. Kościół wzniesiono na miejscu drewnianej świątyni z 1712 r. zniszczonej przez pożar, który spustoszył Byczynę w 1757 r. Wówczas niemal cała drewniana zabudowa miasteczka przestała istnieć.
Był to pierwszy kościół katolicki w Byczynie od kilku wieków. W połowie XVI w. byczyńscy katolicy utracili świątynię św. Mikołaja, która stała się kościołem protestanckim, gdyż większość mieszkańców miasta na fali reformacji zmieniła wyznanie. Nieliczni katolicy od tej pory mogli modlić się w swoich domach lub w sali udostępnianej w ratuszu. Z czasem populacja katolików wzrosła, co zrodziło potrzebę budowy nowej świątyni, było to również możliwe, dzięki zawarciu porozumienia z protestantami, którzy wcześniej blokowali budowę kościoła katolickiego.
Wyposażenie tej jednonawowej świątyni jest nieliczne, lecz dość efektowne. Pochodzi z XVIII–XIX w. i należą do niego m.in. barokowy ołtarz główny, rokokowe ołtarze boczne, barokowa chrzcielnica oraz ambona.
Kaplica cmentarna św. Jadwigi Śląskiej
Ta gotycka kaplica została zbudowana w XIV w. jako wiejski kościółek należący do osady znajdującej się poza murami miasta. Jej fundatorem był książę brzeski Ludwik I. W kolejnych wiekach świątynia była wielokrotnie niszczona przez pożary, odbudowywana i przebudowywana.
W 1750 r. – po zamknięciu cmentarza znajdującego się wokół kościoła św. Mikołaja – obok kościoła św. Jadwigi wytyczono nową nekropolię. Świątynia była miejscem kultu aż do 1932 r., kiedy to stała się kaplicą pogrzebową. Po II wojnie światowej nie była użytkowana aż do 1977 r., gdy została wyremontowana i przywrócono jej dawną funkcję.
Dzisiaj jest zazwyczaj zamknięta, można jednak zajrzeć do środka przez niewielkie szpary w drzwiach pełniące funkcję wentylacyjną. Wnętrze kaplicy jest proste, pozbawione ozdób.
Odwiedzając kaplicę, warto także odbyć krótki spacer po samym cmentarzu, który ma bardziej charakter niewielkiego parku niż nekropolii. Na całym jego terenie można znaleźć pozostałości starych grobów, m.in. nagrobek Hermanna Koellinga (1841–1902) – urodzonego w Byczynie ewangelickiego pastora, autora pierwszej historii miasta (niem. Geschichte der Stadt Pitschen). Jest tu także kilkanaście współczesnych grobów. To niewiele, gdyż cmentarz ma charakter komunalny. Duży współczesny cmentarz katolicki znajduje się na północnych obrzeżach Byczyny.