Zamek Królewski w Łęczycy. Gdzie diabeł mówi… „dzień dobry”!
Historia tego miejsca sięga XIV w. Zamek Królewski w Łęczycy przez wieki gościł królów, w jego komnatach ważyły się losy państwa. To właśnie w Łęczycy podjęto decyzję o przystąpieniu do wojny z zakonem krzyżackim, której kulminacją była słynna bitwa pod Grunwaldem w 1410 r.
Pod względem historycznym współczesna Łęczyca jest kontynuacją średniowiecznej osady zlokalizowanej na terenie grodziska położonego w Tumie. Osada ta została ostatecznie porzucona w XIV w., a jej mieszkańcy przenieśli się na tereny obecnego miasta. Jednak zabudowania na miejscu współczesnej Łęczycy zaczęły powstawać już wcześniej, w XIII w.
Około 1290 r. dokonano lokacji miasta na prawie magdeburskim i akt ten dotyczył właśnie osady położonej na obecnym miejscu, nie w grodzisku. Lokację przeprowadzono, by w jednym miejscu skupić ludność mieszkającą w całej okolicy. Na jej podstawie w mieście wytyczono wówczas rynek i układ ulic, który zachował się do dzisiaj. Wkrótce potem wybudowano obronny zamek.
- diabła! I to pod różnymi postaciami
- makiety i wizualizacje grodu w Tumie
- kielich z pateną i inne skarby z XI i XII w. wydobyte spod posadzki archikolegiaty w Tumie.
Informacje podstawowe
Mapa atrakcji
Zwiedzanie Zamku Królewskiego w Łęczycy warto połączyć z wycieczką do sąsiedniego Tumu, gdzie znajdują się wczesnośredniowieczne grodzisko (dawna, pierwsza Łęczyca) oraz archikolegiata, perła architektury romańskiej w Polsce. A także skansen Łęczycka Zagroda Chłopska. Atrakcje te możesz zlokalizować na mapie zamieszczonej poniżej. Zaznaczone są na niej również parkingi. Więcej o parkowaniu w Łęczycy i Tumie przeczytasz tutaj.
Zamek Królewski w Łęczycy
Dzieje zamku
Zamek Królewski w Łęczycy został zbudowany, podobnie jak wiele innych zamków w Polsce, na polecenie Kazimierza Wielkiego. Był wznoszony prawdopodobnie już po śmierci ostatniego księcia łęczyckiego Władysława Garbatego (zm. ok. 1352 r.), w latach 1357–1365. Nieco wcześniej, w 1331 r., Krzyżacy spalili grodzisko w dzisiejszym Tumie (dawna Łęczyca), a jego mieszkańcy porzucili osadę i zamieszkali w miejscu współczesnego miasta.
Celem budowy zamku było zabezpieczenie mieszkańców Łęczycy przed kolejnymi najazdami Krzyżaków. Został on wzniesiony nad brzegiem Bzury (przy starym korycie) na sztucznie usypanym podwyższeniu. Był oddzielony od miasta własnymi murami i fosą napełnianą wodą z rzeki.
Budowla składała się z muru obwodowego, wieży bramnej oraz wieży głównej. Zbudowano także tzw. Dom Stary (jego pozostałością jest Prochownia, czyli budynek, w którym mieszczą się obecnie kasy). Była też drewniana zabudowa na dziedzińcu.
W swoich murach zamek gościł trzech polskich królów. Ponad 30 razy przebywał tu Władysław Jagiełło, zjeżdżający do Łęczycy, by sprawować sądy i przygotowywać wojny z zakonem krzyżackim w czasie Zjazdów Generalnych (zjazdy posłów i senatorów z danej prowincji).
W 1406 r. zamek spłonął razem z miastem podczas najazdu krzyżackiego. Został jednak szybko wyremontowany i już trzy lata później w warowni ponownie przebywał Władysław Jagiełło. To właśnie tutaj, w czasie zjazdu rycerstwa, podjęto decyzję o przyłączeniu się Korony do wojny w przypadku agresji Krzyżaków na ziemie litewskie. Efektem tego postanowienia była słynna bitwa pod Grunwaldem stoczona w 1410 r. i klęska (choć niepełna) zakonu krzyżackiego. Po bitwie część jeńców krzyżackich i zagranicznych najemników została uwięziona w łęczyckiej twierdzy, gdzie oczekiwali na wykup.
W 1420 i 1426 r. na zamku odbyły się dwa burzliwe Zjazdy Generalne. Na pierwszym z nich doszło do zbrojnego starcia pomiędzy posłami, na drugim niezadowolona szlachta posiekała mieczami dokument gwarantujący następstwo tronu najstarszemu synowi Władysława Jagiełły – Władysławowi, zwanemu później Warneńczykiem. Powodem wściekłości było to, że król cofnął obiecane wcześniej przywileje szlacheckie.
Młodszy syn Władysława Jagiełły, Kazimierz Jagiellończyk, także dość często przebywał na łęczyckim zamku. Zwłaszcza w okresie wojny trzynastoletniej toczonej z zakonem krzyżackim (1454–1466).
Kompleks zamkowy płonął w 1462 i 1484 r. W połowie XVI w. jego zabudowania były na tyle zrujnowane, że w 1563 r. dokonano generalnego remontu zamku. W jego trakcie wzniesiono także mieszkalny Dom Nowy, który przylega do wieży bramnej. Kompleks zamkowy zyskał wówczas wygląd rezydencji, choć nadal posiadał walory obronne.
Trzecim i zarazem ostatnim polskim monarchą, który przebywał na zamku w Łęczycy, był Zygmunt III Waza. Przybył tutaj w czasie podróży do Krakowa na własną koronację i został powitany przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Stanisława Karnkowskiego (który później koronował Wazę na Wawelu).
W sierpniu 1655 r. w czasie potopu szwedzkiego zamek łęczycki opanowały wojska szwedzkie i pozostawały w nim ponad rok. Polacy odbili twierdzę dopiero po ciężkim ostrzale artyleryjskim, w czasie którego zamek znacząco ucierpiał. Jeszcze większych strat w czasie potopu szwedzkiego doznało samo miasto (zachowały się w nim jedynie trzy domy). Łęczyca po tym wydarzeniu już nigdy nie odzyskała swojego znaczenia i dawnej świetności.
Zamek został częściowo odbudowany do 1681 r., ale na początku XVIII w. w trakcie walk Stanisława Leszczyńskiego z królem Augustem II Mocnym warownia ponownie ucierpiała. Od tego czasu powoli popadała w ruinę. W 1788 r. runął budynek bramny.
W 1793 r. po II rozbiorze Polski Łęczyca znalazła się pod panowaniem pruskim. Miasto było położone dość blisko nowej granicy, Prusacy postanowili więc przekształcić je w nowoczesną twierdzę, przystosowaną do walk z wykorzystaniem artylerii. Niestety prace rozpoczęto przede wszystkim od rozbiórek na terenie zamku. Nigdy ich nie ukończono, gdyż po III rozbiorze Polski dalsze wzmacnianie Łęczycy przestało mieć sens. To, co zostało w międzyczasie zbudowane, rozebrali Austriacy w 1809 r. Sześć lat później zamek przejęło wojsko Królestwa Polskiego zależnego od Rosji. Wówczas w pozostałościach Domu Starego (rozebranego w większości w czasach pruskich) urządzono prochownię.
Od 1831 r. zamkiem dysponowały władze Łęczycy i… warownia powoli była rozbierana i sprzedawana na cegły. Na szczęście bez dalszego uszczerbku zamek przetrwał I i II wojnę światową.
Muzeum w Łęczycy
Odrestaurowany i zrekonstruowany częściowo po II wojnie światowej kompleks zamkowy składa się obecnie z murów obwodowych, ośmiobocznej wieży głównej zwanej również Szlachecką, wieży bramnej, przylegającego do niej Domu Nowego oraz Prochowni, która jest pozostałością Domu Starego, a dziś znajdują się w niej kasy i makiety zamku w Łęczycy z czasów jego budowy.
W zamkowych pomieszczeniach swoją siedzibę ma Muzeum w Łęczycy. Prezentowane są w nim różnorodne ekspozycje dotyczące regionu, jego historii, tradycji, legend i sztuki.
Zamek zwiedza się samodzielnie. Wystawa archeologiczna ukazuje najstarsze dzieje regionu i odnalezione w okolicy artefakty z epoki kamienia i brązu. Można tu zobaczyć m.in. ozdoby, ceramiczne naczynia, dawne narzędzia. Prezentowane są także znaleziska z grodziska w Tumie i fazy jego rozwoju.
Kolejna część ekspozycji poświęcona jest historii kolegiaty w Tumie (i wcześniej stojącego w jej miejscu opactwa benedyktynów), a także historii Łęczycy w jej obecnym miejscu i dziejom zamku. Można tu zboczyć m.in. przedmioty wydobyte w trakcie prac wykopaliskowych w świątyni, fragmenty romańskich detali architektonicznych, model kolegiaty oraz wcześniejszego opactwa. Spośród skarbów odnalezionych w kościele w Tumie na szczególną uwagę zasługują: jeden z najstarszych zachowanych w Polsce kielichów z pateną (talerzykiem na hostię) z XI w., srebrne kielichy z XII i XIII w., pierścień biskupa z ametystem z XII w. oraz krucyfiks z tego samego stulecia.
Ekspozycja artystyczna muzeum prezentuje portrety, meble oraz broń białą. Z tego pomieszczenia wąskim, tajemnym przejściem można dostać się na wyższą kondygnację budynku, gdzie znajduje się wystawa poświęcona… diabłu. A konkretnie diabłu Borucie, bohaterowi miejscowych legend, który nie tylko pomagał zbudować kolegiatę w Tumie, ale również (a może przede wszystkim) doskonale wiedział, jak cieszyć się życiem. Boruta jest bowiem diabłem sympatycznym i bardzo lubi psocić, co nie znaczy, że nie podsuwa ludziom cyrografów do podpisu. Niejedna dusza została przez niego zgubiona.
Kolekcja w Łęczycy jest największym w Polsce zbiorem rzeźb ludowych o tematyce demonicznej. Dlaczego jest prezentowana w zamku? Bo właśnie w nim mieszka diabeł. Bogate skarby Boruty podobno do dzisiaj znajdują się w zamkowych lochach. W czasach współczesnych nigdy ich nie odnaleziono, a może nawet nie szukano, by nie zadzierać z diabłem. Dawniej do lochów trafiali różni ludzie, lecz zawsze kończyło się to dla nich niezbyt szczęśliwie.
Na wystawie można zobaczyć różne wcielenia diabła. Są to m.in. Boruta szlachcic – pan na zamku, Boruta czarny, usiłujący przewrócić kolegiatę, Boruta błotny, którego można spotkać na podłęczyckich łąkach, Boruta jako sowa, który strzeże skarbów w lochach, czy Boruta fircyk – spędzający czas w karczmach. Jakże łatwo można tu kogoś „wysłać do stu diabłów” J.
Kolejna ekspozycja etnograficzna prezentuje stylizowane wnętrze chałupy łęczyckiej z początku XX w. Są także przedmioty domowe i związane z działalnością rzemieślniczą na wsi. Można tu zobaczyć warsztaty tkacki i kowalski, ale także meble i stroje ludowe.
Po zwiedzeniu sal wystawowych można przejść bardzo wąskim korytarzem (gankiem strażniczym) do głównej wieży, na szczycie której znajduje się punkt widokowy.
Boruta ma niewiele wspólnego z tradycyjnym wyobrażeniem szatana. Może tylko rogi i czarci ogon. Poza tym Boruta, zamiast siedzieć w piekle i dręczyć grzeszników, woli przesiadywać w karczmach i zabawiać się z urodziwymi dziewkami. Jest sympatyczny i psotliwy, co nie znaczy, że nie wodzi ludzi na pokuszenie i nie kolekcjonuje ich dusz. Przeciwnie, korzysta z każdej okazji, by pozyskać nieśmiertelną duszę, często działając podstępem. Ale jest poczciwym czarnym charakterem. Byli też tacy, którzy dzięki diabłu bardzo się wzbogacili.
Postać Boruty pochodzi z czasów pogańskich i jest związana z borami, czyli gęstymi, mrocznymi lasami. Stąd jego imię. Boruta był niegdyś demonem, strażnikiem lasu, opiekunem zwierząt. Wraz z postępującą chrystianizacją leśny demon zaczął być utożsamiany z diabłem.
W okolicach Łęczycy jest wiele podań i legend związanych z diabłem, w których przybiera on najróżniejszą postać. Może być szlachcicem, sową pilnującą skarbów, rybą z rogami w rzece lub po prostu lekkoduchem spędzającym czas w karczmie. Raz pomaga królowi Kazimierzowi Wielkiemu, innym razem buduje kolegiatę czy też strzeże skarbów w lochach miejscowego zamku.
Postać diabła Boruty można by zapewne włożyć między bajki i ludowe opowieści, gdyby nie to, że – jak twierdzą niektórzy mieszkańcy miasta – diabła można tu spotkać do dzisiaj…