Twierdza Zamość. Zdobyta tylko raz, przez… Polaków
Zamość to nie tylko perła renesansu z oryginalnym układem miasta i pięknymi zabytkami. To również zabytek architektury militarnej, potężna twierdza i od samego początku jako twierdza był planowany i budowany. Dlaczego Jan Zamoyski postanowił wznieść tak solidne umocnienia?
Powód solidnego ufortyfikowania Zamościa był dość prosty. Miasto było główną siedzibą potężnego rodu Zamoyskich, głównym miastem powołanej w 1589 r. ordynacji. W Zamościu znajdowało się centrum administracyjne ordynacji, jej archiwum, skarbiec i świątynia. Zdecydowanie było więc czego strzec.
Umocnienia wokół Zamościa okazały się na tyle potężne, że choć miasto było oblegane pięciokrotnie w swojej historii, tylko raz zostało zdobyte szturmem. Jako jedyni dokonali tego… Polacy.
-
- zachowane mury po południowej stronie twierdzy
- Park Miejski w miejscu jednego z bastionów
- bastion VII, nadszaniec i podziemną trasę turystyczną
- bramy miejskie
- Muzeum „Arsenał” i multimedialną prezentację.
ZD bastion z zewnątrz i nadszaniec od strony miasta
Informacje podstawowe
Większość fortyfikacji Zamościa można oglądać bezpłatnie i w ciągu całego dnia. Wstęp do Rotundy jest bezpłatny, ale ograniczony czasowo. Własne godziny otwarcia mają także Muzeum Fortyfikacji i Broni „Arsenał” oraz bastion VII i wytyczona w nim podziemna trasa turystyczna, którą można zwiedzać wyłącznie z przewodnikiem. Do obu atrakcji trzeba wykupić oddzielne bilety.
Mapa Zamościa
Poniżej znajduje się mapa Zamościa z zaznaczonym położeniem obiektów należących do twierdzy oraz innych atrakcji na terenie miasta. Zamieszczone są na niej również parkingi. Więcej o parkowaniu w Zamościu przeczytasz tutaj.
Twierdza Zamość
Patrząc na potężne mury obronne okalające Zamość, można łatwo zrozumieć potrzebę ich budowy. Wszak miasto leży na wschodnim krańcu Polski, dość blisko granicy, za którą rozciągało się niegdyś wielkie państwo władane przez nieprzyjaznych carów. Jednak w XVI w., gdy Zamość wznoszono od podstaw, miasto wcale nie leżało blisko wschodniej granicy. Wręcz przeciwnie, znacznie bliżej było stąd do zachodniej granicy kraju. Polska była w tym czasie potęgą europejską, z ogromnym terytorium, sięgającym daleko na wschód.
Po co więc budować solidne mury wokół miasta położonego z dala od wrogich terytoriów? Jan Zamoyski był bardzo przewidujący i już wkrótce okazało się, że budowa potężnych fortyfikacji wokół Zamościa miała sens. Mury przydały się bardzo szybko.
ZD mapa Polski z XVI w. z zaznaczeniem, gdzie jest Zamość
Początki twierdzy
Umocnienia wokół Zamościa wznoszono od podstaw, wraz z budową miasta. Zaprojektował je i nadzorował ich budowę Bernardo Morando, ten sam architekt, który zaprojektował całe miasto. Na początku wokół Zamościa wykopano fosy, a z pozyskanej ziemi usypano kurtyny i bastiony. Zarys tych konstrukcji ziemnych pokrywa się z dzisiejszymi murami. Następnie przystąpiono do obmurowywania usypanych wałów w celu ich wzmocnienia. Wybudowano też ufortyfikowane bramy miejskie.
Wielka Zalewa była elementem fortyfikacji Zamościa. Był to sztucznie utworzony rozległy zbiornik wodny (ok. 200 ha powierzchni) rozciągający się po południowej stronie murów miejskich. Napełniały go strumienie Łabuńka i Topornica. Zbiornik był rozległy, ale niezbyt głęboki. W wielu miejscach było to po prostu grzęzawisko, zabagnione łąki poprzecinane kanałami i rowami. To jednak wystarczało, by uniemożliwić wrogim wojskom podejście pod mury, nie mówiąc o przeciągnięciu wozów czy armat. Była to więc naturalna obrona miasta. Wodę z Zalewy wykorzystywano także do szybkiego napełniania fos w razie zbliżającego się zagrożenia.
Z czasem Wielka Zalewa stała się problemem dla mieszkańców Zamościa. Bagnisko z gnijącą roślinnością i martwymi rybami zostało ostatecznie zlikwidowane przez Rosjan w 1836 r.
Pozostałością Wielkiej Zalewy jest dzisiaj nieduży Zalew Miejski.
ZD Plan starego Zamościa z Wielką Zalewą
Miasto oblężone
Na przełomie XVI i XVII w. Zamość był najnowocześniejszą twierdzą w Rzeczypospolitej. Szybko okazało się, że projekt umocnień i ich wykonanie były na najwyższym poziomie.
Chrztem bojowym twierdzy była obrona przed wojskami kozacko-tatarskimi w 1648 r., dowodzonymi przez Bohdana Chmielnickiego. Choć atakujących było 10 razy więcej niż obrońców, nie byli oni w stanie zdobyć miasta i po otrzymaniu okupu odstąpili od oblężenia. Przy okazji ujawniły się drobne mankamenty w systemie obronnym, które szybko usunięto.
Kolejne oblężenie rozpoczęło się na początku 1656 r., w czasie potopu szwedzkiego. Wojska szwedzkie pustoszyły wówczas Rzeczpospolitą, bez większego problemu zajmując kolejne miasta. Oparły się im jedynie Gdańsk, Częstochowa, Łańcut oraz Zamość. Szwedzi intensywnie ostrzeliwali mury miasta, ale z braku ciężkich dział nie przynosiło to rezultatu. Po kilkunastu dniach odstąpili więc od oblężenia, wcześniej posilając się przy szwedzkim stole.
Kto bywa na imprezach, temu nie trzeba tłumaczyć, czym jest szwedzki stół. Nie każdy jednak wie, że tę niezwykle popularną obecnie formę serwowania posiłków wymyślono… w Zamościu. Oczywiście przypadkiem, jak to zazwyczaj bywa.
Rzecz działa się w 1656 r., w czasie potopu szwedzkiego. Szwedzi ściągnęli wojska pod mury Zamościa i rozpoczęli oblężenie miasta. Pojawił się nawet sam król Karol X Gustaw.
Wojny prowadzono wówczas zupełnie inaczej niż dzisiaj. Widząc, że oblężenie twierdzy może zakończyć się porażką, szwedzki król chciał namówić ordynata Jana Sobiepana Zamoyskiego do poddania miasta, dlatego wpraszał się do niego na posiłek. Miał nadzieję, że przy stole suto zastawionym mięsiwem i napitkami (zwłaszcza napitkami) uzgodnią warunki kapitulacji Zamościa. Zwłaszcza, że „Sobiepan” był doskonale znany z dość hulaszczego i swobodnego trybu życia.
Zamoyski jednak odmówił. Z drugiej strony nie chciał zacnemu gościowi okazać nieuprzejmości. Kazał więc przygotować godną ucztę i wystawić poza murami miasta stoły, na których podano posiłek. Przy stołach nie było jednak krzeseł. W ten sposób tradycji dochowano, króla ugoszczono, jednak brak krzeseł był dla władcy jasnym sygnałem, że nie powinien się rozsiadać i bawić z armią zbyt długo pod murami Zamościa.
Szwedzi zjedli na stojąco i od murów odeszli.
W 1704 r. w czasie wojny północnej wojska szwedzkie wkroczyły do miasta. Niewielka załoga nie była w stanie go obronić, dlatego twierdzę poddano. W latach 1715–1716 Zamość okupowały wojska saskie, które wdarły się do miasta podstępem.
Gdzie diabeł nie może, tam Polaków pośle? Przez ponad 200 lat zamojskiej twierdzy nikomu nie udało się zdobyć szturmem. Aż do 1809 r., gdy kolejne, trzecie już duże oblężenie miasta było prowadzone przez sprzymierzone z Napoleonem wojska Księstwa Warszawskiego. Tak, Zamość szturmowali wówczas Polacy, którzy chcieli wyrwać miasto z rąk austriackich. Było to po trzech rozbiorach Polski, gdy Zamość znajdował się w granicach Cesarstwa Austriackiego.
Szturmujących twierdzę Polaków było mniej niż obrońców (co atakujących powinno od razu skazywać na porażkę), nie byli jednak na przegranej pozycji. Z wewnątrz miasta otrzymywali informacje o umocnieniach, mieszkańcy Zamościa podpalili też magazyn żywności. W wojsku austriackim służyło również wielu wcielonych siłą polskich rekrutów, którzy niezbyt angażowali się w obronę Zamościa. To wszystko sprawiło, że oblężenie zakończyło się sukcesem.
Najdłużej trwało czwarte oblężenie twierdzy. W 1813 r. przez 10 miesięcy pod murami miasta stały wojska rosyjskie. Działo się to po odwrocie Napoleona z Moskwy, co pociągnęło za sobą kontrofensywę wojsk carskich. Zamojska twierdza była dobrze przygotowana do obrony, fortyfikacje zostały wcześniej wyremontowane i wzmocnione, załoga zgromadziła zapasy żywności.
Rosjanie mieli dużą liczbę żołnierzy i dział. Dzięki temu mogli prowadzić długotrwałą blokadę miasta. W jej trakcje niewiele było intensywnych potyczek. Z czasem położenie obrońców stawało się coraz trudniejsze. Żniwo zbierał głód. Zjedzono wszystkie konie, a nawet psy i koty. W tej sytuacji i wobec braku nadziei na odsiecz załoga poddała się. Zamość na 100 lat dostał się pod panowanie Rosjan.
Po raz ostatni twierdza Zamość była broniona w 1831 r. w trakcie powstania listopadowego, Bronili się w niej żołnierze polscy. W październiku 1831 r. musieli się poddać. Był to ostatni punkt oporu na terenach objętych powstaniem. Wraz z upadkiem Zamościa upadło też powstanie.
Modyfikacje fortyfikacji
W ciągu wieków fortyfikacje wzniesione w XVI i XVII w. były przebudowywane i wzmacniane, by przystosować je do coraz potężniejszej artylerii. Największe zmiany miały miejsce w XIX w. W latach 1809–1813, w czasach Księstwa Warszawskiego, gdy twierdzą władali Polacy, rozpoczęto wzmacnianie fortyfikacji pod kierunkiem Jana Mallet-Malletskiego, francuskiego inżyniera wojskowego służącego w wojsku polskim w stopniu pułkownika. Prac tych nie dokończono z powodu rosyjskiej inwazji.
Jan Mallet-Malletski kontynuował je po kilku latach tym razem już jako generał w armii Królestwa Polskiego zależnej od Rosji. Po 1820 r. wzniesiono szereg dodatkowych umocnień przed istniejącymi fortyfikacjami, zbudowano nadszańce, przebudowano bramy. Wokół murów wyburzono wszystkie domy i inne zabudowania. Powstała wówczas także działobitnia (fortyfikacja ze stanowiskami dla dział), tzw. Rotunda, znacznie wysunięta przed umocnienia miasta. Jednocześnie budynki publiczne w Zamościu (były pałac Zamoyskich, kościoły, ratusz) zostały przekazane wojsku, przebudowane w stylu klasycystycznym i odarte z dekoracji.
Koniec twierdzy
Zamość stał się potężną twierdzą, ale dość szybko okazało się, że przestarzałą. Postęp w technice wojennej (m.in. zastosowanie w działach luf gwintowanych, co znacznie poprawiło ich zasięg) sprawił, że nowe umocnienia stały się bezużyteczne. W 1866 r. rozpoczęła się likwidacja twierdzy z rozkazu Aleksandra II. Car kazał rozebrać wszystkie fortyfikacje i zasypać fosy.
Na szczęście polecenie władcy wykonano dość niedbale, dlatego wiele z dawnych umocnień przetrwało do czasów obecnych. Zwiedzając Zamość, warto zatem wyjść na zewnątrz murów, by zobaczyć fortyfikacje. Największe wrażenie robią te po stronie południowej i wschodniej. Zwłaszcza wieczorem, gdy są podświetlone.
Gdy w 1809 r. pod mury Zamościa podeszły wojska Księstwa Warszawskiego, wśród atakujących żołnierzy była Joanna Żubr (1772–1852). Zaciągnęła się do wojska razem z mężem, musiała jednak ukrywać swoją płeć i występować w męskim przebraniu. W czasie walk o Zamość wykazała się męstwem, przedzierając się na czele grupy żołnierzy do miasta i zdobywając działo. Została za to wytypowana do odznaczenia Orderem Virtuti Militari, lecz gdy wyszło na jaw, że jest kobietą, odznaczenie wycofano. Otrzymała je dopiero w 1812 r., gdy ponownie zasłużyła się, tym razem w bitwie pod Bychową.
Była pierwszą kobietą uhonorowaną orderem Virtuti Militari i pierwszą, która służyła w stopniu sierżanta w wojsku polskim.
ZD Joanna
Muzeum Fortyfikacji i Broni „Arsenał” w Zamościu
Muzeum Fortyfikacji i Broni „Arsenał” składa się z trzech obiektów. Dwóch historycznych, czyli Arsenału i Prochowni, oraz nowoczesnego Pawilonu pod Kurtyną, ukrytego w zrekonstruowanej kurtynie, wale fortecznym łączącym bastiony. Wszystkie obiekty znajdują się obok siebie w pobliżu Bramy Szczebrzeskiej.
W muzeum można oglądać broń historyczną i dużo bardziej współczesną. W Prochowni organizowany jest także multimedialny, efektowny pokaz dotyczący historii Zamościa i twierdzy.
ZD
Bastion VII i jego nadszaniec
Bastion VII był najpotężniejszym z bastionów wzniesionych wokół Zamościa. Bronił miasta od wschodu, gdzie znajdowała się Brama Lwowska i gdzie warunki do prowadzenia szturmu twierdzy były najlepsze dla obcych wojsk. Dzisiaj we wnętrzu zrekonstruowanego bastionu utworzono trasę turystyczną. Warto ją pokonać, by przekonać się, że oglądanie monumentalnych fortyfikacji z zewnątrz to zupełnie coś innego niż zobaczenie ich od środka.
ZD
Bramy miejskie Zamościa
W pierwszym okresie funkcjonowania miasta, na przełomie XVI i XVII w. do Zamościa prowadziły dwie bramy miejskie. Brama Lubelska, która mieściła się po północnej stronie miasta, oraz Brama Lwowska, którą zbudowano po jego wschodniej stronie. Prowizoryczne bramy zbudowano już w latach 80. XVI w. w nowo usypanych wałach obronnych. Dopiero kilka lat później wzniesiono bramy właściwe.
Na początku XVII w. powstała trzecia brama, Szczebrzeska, ale po jej otwarciu zamurowano Bramę Lubelską.
W latach 20. XIX w. powstały dodatkowo Nowa Brama Lubelska i Nowa Brama Lwowska.
Wszystkie bramy straciły swoje znaczenie i funkcje w 1866 r., gdy wyburzono mury twierdzy.
Bramy Lubelskie
Stara Brama Lubelska to najstarsza brama w całym mieście. Została zaprojektowana i wzniesiona w latach 1582–1585 pod kierownictwem Bernarda Morando. Było to skromne przejście przez najwcześniej usypane fortyfikacje. W kolejnej dekadzie, w latach 1597–1599, Morando nadał bramie bardziej monumentalny charakter.
Brama została zamurowana ok. 1604 r., po wybudowaniu Bramy Szczebrzeskiej. Była po prostu zbyt łatwo dostępna dla wojsk atakujących miasto. W ten sposób wzmocniono obronę Zamościa, a dwie pozostałe bramy (Szczebrzeska i Lwowska) wystarczały do obsługi miasta.
Bramę ponownie otwarto dopiero pod koniec XVIII w. i zbudowano przed nią nowy most, by usprawnić komunikacją z miastem. W latach 1821–1822, w czasie modernizacji twierdzy, bramę znowu zamurowano i urządzono w niej więzienie. W 1866 r. w czasie likwidacji twierdzy brama została częściowo zburzona. Odrestaurowano ją w drugiej połowie XX w. i na początku XXI w.
ZD brama
W czasie tych restauracji bramie przywrócono manierystyczny wygląd z przełomu XVI i XVII w. Z zewnątrz wieńczy ją płaskorzeźba przedstawiająca personifikację Polonii (Polski) na tronie. Polonia trzyma na kolanach orła… bez korony. To manifestacja Zamoyskiego, który w tym czasie był w nie najlepszych stosunkach z królem Zygmuntem III Wazą (choć walnie przyczynił się do objęcia przez niego tronu).
Obecnie Stara Brama Lubelska wygląda znacznie ciekawiej, gdy ogląda się ją po zewnętrznej stronie murów niż od środka miasta.
Stara Brama Lubelska wkrótce po swoim powstaniu została zamurowana i nie była używana przez kolejnych 200 lat. Dlaczego tak się stało? Legenda mówi, że w 1582 r. przejechał przez nią król Stefan Batory, a Jan Zamoyski obiecał władcy, że nikt nigdy więcej tą bramą nie przejedzie. Legenda piękna, lecz w 1582 r. bramy jeszcze nie było, a Zamość wyglądał wówczas jak jeden wielki plac budowy, więc król nie miał po co tu przyjeżdżać (no chyba, że z kaloszami i własnym namiotem). Zresztą Batory do Zamościa nigdy nie zawitał.
Druga wersja legendy mówi, że Starą Bramę Lubelską kazał Zamoyski zamurować po tym, jak w 1588 r. (to fakt) przeprowadził przez nią swojego dostojnego jeńca, arcyksięcia Maksymiliana Habsburga, niedoszłego króla Polski, którego pojmał po bitwie pod Byczyną (link w). Zamurowanie bramy miało być symbolem i upamiętnieniem triumfu Zamoyskiego czy też, w innej wersji, kurtuazją wobec jeńca.
W rzeczywistości brama została zamurowana kilkanaście lat później i miało to na celu wzmocnienie obrony miasta.
Nowa Brama Lubelska to najmłodsza z miejskich bram. Wzniesiono ją w latach 1822–1824, po zamurowaniu Starej Bramy Lubelskiej. Inicjatorem budowy był gen. Jan Mallet-Malletski. Fasady bramy wymurowano z kamienia i cegieł w stylu klasycystycznym.
W połowie XIX w. po obu stronach bramy dobudowano kazamaty (więzienia). Być może z tego powodu po 1866 r. brama ocalała, choć została zamurowana. Cały zespół pomieszczeń przeznaczono wówczas na magazyn wojskowy. Została odrestaurowana i zrekonstruowana wraz z drewnianym mostem w drugiej połowie XX w. i na początku XXI w.
Przy bramie tej, na zewnątrz murów, stoi pomnik biblijnego króla Dawida Psalmisty wykonany według projektu Gustawa Zemły, jednego z najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy współczesnych. To upamiętnienie mieszkających do II wojny światowej w Zamościu Żydów i ich wkładu w rozwój miasta.
ZD nowa brama
Bramy Lwowskie
Stara Brama Lwowska została zbudowana w latach 1597–1599 w stylu manierystycznym według planów Bernarda Morando. Jest podobna do Starej Bramy Lubelskiej, wzniesionej w tym samym czasie. Do bramy prowadził most zwodzony przerzucony przez fosę.
Brama została zamurowana podczas rozbudowy umocnień Zamościa ok. 1820 r., następnie utworzono w niej więzienie (kazamaty). Ponownie otwarto ją przed II wojną światową.
Od strony zewnętrznej w szczycie bramy umieszczono wyobrażenie niewiernego Tomasza (św. Tomasz Apostoł, patron Zamościa), który musi dotknąć rany na boku Chrystusa, by uwierzyć w jego zmartwychwstanie. Po bokach herb Zamoyskich.
ZD stara brama
W latach 1824–1825 w zamojskiej twierdzy był przetrzymywany Walerian Łukasiński (1786–1868), polski działacz niepodległościowy, żołnierz armii Księstwa Warszawskiego, założyciel Towarzystwa Patriotycznego. Kilka miesięcy spędził wówczas w kazamatach przy Starej Bramie Lwowskiej, później został przeniesiony do więzienia przy Starej Bramie Lubelskiej, potem Szczebrzeskiej. Łącznie w carskich więzieniach Łukasiński spędził 46 lat (w większości bez wyroku), a po wywiezieniu z zamojskiej twierdzy już nigdy nie wyszedł na wolność. W tym czasie panowało trzech carów i żaden nie odważył się uwolnić Polaka.
Nowa Brama Lwowska została wzniesiona po 1820 r. jako element przebudowywanych umocnień twierdzy. Znajduje się tuż obok starej bramy. Projekt jej budowy przygotował inżynier Jan Paweł Lelewel (brat Joachima, wybitnego historyka polskiego). Po likwidacji zamojskiej twierdzy w 1866 r. i częściowym rozebraniu jej murów, brama ta pozostała jako odrębny budynek, w którym mieściły się magazyny, a później pierwsza w Zamościu elektrownia.
W 1930 r. na bocznej, ślepej ścianie bramy (od strony ronda) wybudowano pseudofasadę. Wejścia do bramy z tej strony nigdy nie było i jest to jedynie wizja architekta remontującego wówczas bramę.
Obecnie w budynku bramy ma siedzibę Orkiestra Symfoniczna im. K. Namysłowskiego, dlatego wieczorami, w dniu koncertów, słychać tu piękną muzykę.
Brama Szczebrzeska
Brama Szczebrzeska (prowadząca w stronę Szczebrzeszyna) została wzniesiona jako trzecia brama miejska w latach 1603–1605. Nieznany jest jej pierwotny wygląd, możliwe, że jeszcze przed swoją śmiercią zaprojektował ją Bernardo Morando. Brama broniła dostępu do miasta od jego południowej strony, tam gdzie była Wielka Zalewa, dlatego można się było do niej dostać jedynie po wąskiej grobli. Po zamurowaniu Starej Bramy Lubelskiej ok. 1604 r. na niemal 200 lat stała się jedną z zaledwie dwóch bram miejskich prowadzących do Zamościa.
Z racji swojego położenia blisko pałacu Zamoyskich i kolegiaty przez bramę wjeżdżali do miasta wszyscy polscy królowie, którzy odwiedzali Zamość (Władysław IV, Jan II Kazimierz Waza, Michał Korybut Wiśniowiecki, Jan III Sobieski, August II Mocny).
ZD historyczne
Brama została przebudowana w latach 1770–1772 oraz 1821–1824. W czasie drugich prac otrzymała surowy klasycystyczny wygląd, zaprojektowany przez Jana Pawła Lelewela, i urządzono w niej więzienie. W 1866 r., po likwidacji twierdzy, przejazd przez bramę zamurowano.
ZD zamurowany przejazd
Bramę gruntownie wyremontowano w latach 2007–2009. Przywrócono wówczas przejazd bramny i wygląd z lat 20. XIX w. Później zrekonstruowano także prowadzący do niej drewniany most. Dzisiaj to najbardziej reprezentacyjna ze wszystkich bram Zamościa.
Po zewnętrznej stronie murów, na przedpolu bramy, stoi niski ceglany budynek z dachem przykrytym ziemią. To dawna wartownia zbudowana ok. 1825 r., w czasach gdy przebudowywano zamojską twierdzę.
ZD
Park Miejski w Zamościu
Całą zamojską starówkę otaczają rozległe tereny zielone. To dawne przedpole twierdzy, które w XIX w. zostało całkowicie oczyszczone z domów, by obrońcy miasta mogli swobodnie prowadzić ostrzał, a atakujący nie mogli się skrywać za przeszkodami.
Zamojski park został urządzony na miejscu jednego z bastionów i okalających go fortyfikacji. Powstał w latach 20. XIX w. według modernistycznego projektu wybitnego warszawskiego planisty ogrodów Waleriana Kronenberga. Ma powierzchnię ok. 11 ha. Warto tu zajrzeć w czasie zwiedzania miasta. Zadbany park oferuje chwile wytchnienia w czasie spaceru pomiędzy zamojskimi muzeami i starymi kamienicami. Część zachodnia parku znajduje się na terenach pofortecznych, jest ciekawsza i bardziej urozmaicona. Część wschodnia ma charakter bardziej formalny (szerokie, płaskie alejki).
ZD park
Całe założenie prezentuje się niezwykle malowniczo, a tereny poforteczne z pozostałościami zabudowań (kojec z 1836 r., Stara Brama Lubelska z fragmentem murów oraz słoniczoło, czyli wał ziemny otoczony przez staw będący niegdyś fosą) dodają mu unikatowości i odmiennego charakteru.
Niektórzy uważają, że jest to najpiękniejszy park miejski w Polsce. Tego nie wiemy, nie możemy potwierdzić, gdyż nie widzieliśmy wszystkich parków, ale z pewnością uroku nie można mu odmówić.
ZD park
Kładki widokowe
Kładki to oryginalny i bardzo dobry pomysł na uatrakcyjnienie spacerów po Zamościu. Przerzucono je poza murami miasta, ponad linią kolejową, w miejscu, gdzie jeszcze w XIX w. znajdował się bastion obronny. Bastion zniszczono w 1866 r., układ kładek odzwierciedla jego zarysy.
Z kładki zachodniej można podziwiać odrestaurowane mury i wyłaniające się za nimi miasto. To przyjemny widok zwłaszcza o zachodzie słońca lub późnym wieczorem, gdy włącza się iluminacja zabytkowych budowli Zamościa.
ZD
Muzeum Martyrologii „Rotunda”
Działobitnia, nazywana powszechnie Rotundą, to masywny budynek forteczny, wzniesiony na planie koła w latach 1825–1831, w czasie przebudowy twierdzy kierowanej przez gen. Jana Mallet-Malletskiego. Była wysunięta daleko przed mury Zamościa.
W czasie II wojny światowej hitlerowcy urządzili w Rotundzie więzienie śledcze. Przez to więzienie, obóz przejściowy, do lipca 1944 r. przeszło ok. 50 tys. osób. Byli wśród nich groźni dla Niemców polscy inteligenci, członkowie ruchu oporu oraz zwykli ludzi, w tym dzieci. Szacuje się, że w Rotundzie rozstrzelano ok. 8 tysięcy osób, a wiele tysięcy wywieziono stąd do obozów koncentracyjnych.
ZD Rotunda i groby
Zamość. Kilka słów o dziejach niezwykłego miasta
Zamość narodził się dopiero pod koniec XVI w. Był to czas, gdy Polska była europejską potęgą, a jej granice sięgały niemal Morza Czarnego. Miasto zbudowano od podstaw, na tzw. surowym korzeniu, w miejscu, gdzie wcześniej były jedynie łąki. Wymarzył je sobie Jan Zamoyski, jeden z najpotężniejszych magnatów Rzeczypospolitej. W całości zaprojektował je jeden człowiek – wybitny włoski architekt Bernardo Morando.
Zamość miał być miastem idealnym, przynajmniej w renesansowym rozumieniu tego pojęcia. Tak właśnie został zaprojektowany i wybudowany. Jest zaprzeczeniem ciemnych, ciasnych średniowiecznych miast.